[moje auto] Suzuki Swift 1.3 mk4 5d - Suzi (cz.2)
-
Nie polecam takiej zabawy, ja jechałem tak niewiele, 10 km, bo skorodował mi przewód po środku auta, ręczny żyleta więc powolutku dotoczyłem złomka do warsztatu, po nocy jechałem bo w dzień raczej bym nie dojechał.
-
Nie no chyba, aż
tak źle to nie może mieć...
Z tego co pamiętam
to płyn stosunkowo wolno wykapuje.Jak ostatnio zdejmowałem zaciski, to zanim je odkręciłem, użyłem szczypiec typu "mors" i zacisnąłem nimi elastyczne przewody hamulcowe, żeby płyn nie uciekł.
Szkoda, że nie miałem jakiejś farby do pomalowania zacisków za jednym zamachem
Ale w sumie zardzewiały Swift z pomalowanymi zaciskami?
A płyn sobie skapuje kropelka po kropelce, stosunkowo szybko. W zaciskach syf straszny, ale zapewne 19 lat nikt ich nie demontował... Od razu sobie płyn hamulcowy wymieniłem
No i oczywiście po montażu odpowietrzanie układu
Dobrze, że miałem pod ręką palnik do zapieczonych śrub, bo odpowietrzniki na 100% by się pozrywały przy próbie poluzowania A tak to chwilka podgrzania i poszło pięknie
-
Pompa była zapowietrzona, już wszystko jest ok, 50zł poszło przez głupotę, ale przynajmniej jeden zacisk jest dobrze pomalowany
Dziś maluje ostatni bęben, podczas podnoszenia auta puścił mi zewnętrzny próg, także wizyta u blacharza bedzie nieco droższa niż same wahacze -
a dzisiaj ręcznie wypolerowałem autko, czeka mnie malowanie całego auta
-
Nie myślałeś nad tym, żeby te czerwone wstawki przemalować w czarną perłę?
-
Nie myślałeś nad
tym, żeby te czerwone wstawki przemalować w czarną perłę?nie, już jest zamysł żeby pomalować wstawki i felgi jednym, niebieskim lakierem
-
bedzie kosmos... szkoda że negatywny
Pod komora czysto , ladnie sie prezentuje
-
P> bedzie kosmos...
szkoda że negatywny
Pod komora czysto
, ladnie sie prezentujeBo dbany
Moim zdaniem bedzie skromnie i ładnie, co innego gdybym plastiki na drzwiach, lusterka itp tez pomalowal
-
Widziałem Cię we wtorek na Bródnie, kumpel który kierował nawet Cię wpuścił z podporządkowanej, żeby obejrzeć Twoje auto
-
Widziałem Cię we
wtorek na Bródnie, kumpel który kierował nawet Cię wpuścił z podporządkowanej, żeby
obejrzeć Twoje autoMiło mi, mam nadzieje, że autko było czyste
Czemu maska ma
zupełnie inny kolor niż błotniki i reszta auta?Identyczna jest, kwestia kąta padania światła
Dzisiaj była nieco dłuższa trasa do Inowrocławia, na oko 400km przejechane za 100zł trasami jedno pasmowymi, ale dość dynamicznie, możliwe że udało się zejść poniżej 5l.
Kilka fotek oczywiście
Nadal walczę z śrubą od obrotów, ale to w wątku technicznym.
-
Tym razem spalanie mierzone na odcinku 608km (w baku zostało jeszcze z 4-5l) wyniosło równiutko 6l, 608km --> 195zł po 5,35zł/l
Zaraz lece na wakacje, po całej Polsce, to zrobie minimum 2tysiące i sprawdzę jak to wygląda na trasie w końcu
-
Masz na prawdę mega przyjemną furkę do latania z diabłem pod maską, wiec 2000 km w wakacyjnym klimacie będzie raczej z uśmiechem na twarzy
-
Masz na prawdę mega
przyjemną furkę do latania z diabłem pod maską, wiec 2000 km w wakacyjnym klimacie
będzie raczej z uśmiechem na twarzyDzięki
Klima jedynie by się czasem przydala, ale to tylko Swift -
za parę grubszych plnów mogę klime załozyć choć ze wspomaganiem jest tam już i tak ciasnawo .
Nie wiem czy warto , bo uzywa sie jej głownie w mega upały czyli jakieś 3 miechy w roku + duże spalanie + koszty przy odgrzybianiu , nabijaniu gazu bo jak wiadomo 20letnia klima i to w dodatku z swifta nie bedzie w super stanie
-
Akurat w swifcie klima jest bardzo wydajna i ładnie dmucha jak na 20 letni samochód, aczkolwiek wiadomo przy włączonej klimie to to nie jedzie zwłaszcza jak się wciska gaz powyżej 100km/h, spalanie porównywalne jak przy otwartych szybach gdzie dochodzi opór powietrza
-
U mnie klima dobrze chodzila w zeszlym roku, w tym jej cos sie stalo i jeszcze tego nie zrobilem. Spalanie przy LPG na krotkich odcinkach w miescie wtedy spokojnie 2litry w gore (8vs10). Pewnie procz klimy dochodzilo wieksze deptanie na gaz, bo wlaczenie klimy sie odczuwa w jeden zero. Az boje sie pomyslec ile to by teraz siorbnelo skoro bez klimy mam 9.3 litra. Trasa pol litra max. Jechac sie da, choc wiadomo przymula.
-
I po wycieczce
Udało się zwiedzić pół Polski, ponad 2 tys. km
Spalanie, które udało się zmierzyć:
Przy spokojnej jeździe 90-120km/h -> 5,5l/100km
Przy niespokojnej jeździe dociskając non stop pedał gazu na autostradzie, do 190km/h -> 9l/100km
Przy umiarkowanej prędkości, głównie droga szybkiego ruchu, autostrada, 130-160km/h -> 7,5l/100km
Z jednym pasażerem i bagażami (50 + 80kg)
Prędkość maksymalna na równej drodze: 190km/h (gps, bo licznik pokazywał 200 bez dwóch groszy)
Pewnie bez dodatkowych kilogramów byłoby lepiej, ale tak czy inaczej ludzie na autostradzie dziwnie się na mnie patrzyli, głównie ci, którzy musieli mi zjeżdżać z lewego pasa przy prędkościach typu 170km/hA no i najważniejsze: zero jakichkolwiek usterek
-
Pewnie bez
dodatkowych kilogramów byłoby lepiej, ale tak czy inaczej ludzie na autostradzie
dziwnie się na mnie patrzyli, głównie ci, którzy musieli mi zjeżdżać z lewego pasa
przy prędkościach typu 170km/hDziwnie się patrzyli bo myśleli czy dzwonić najpierw do centrum transplantologicznego czy po krawców od czarnych worków
Swoją drogą miło,że wróciłeś w całości i gratuluję bezawaryjności. Pobijanie rekordów przemilczę
-
Dziwnie się
patrzyli bo myśleli czy dzwonić najpierw do centrum transplantologiczne czy po
krawców od czarnych worków
Swoją drogą miło,że
wróciłeś w całości i gratuluję bezawaryjności. Pobijanie rekordów przemilczęA ja nie pobiłem ani jednego rekordu przecież, tylko sprawdziłem Vmax i ani razu nie czyłem niebezpieczeństwa z mojej strony, kilka razy z czyjejś, bo nie każdy ma miernik prędkości w lusterku, ale hamulce dają radę jeszcze